Tym razem nie ratowała od głodu ale była niewątpliwą atrakcją Kartofliska. Na gulasz zużyto 125 kg ziemniaków, około 30 kg marchewki, por, pietruszkę, cebulę. Wszystko zagęszczono śmietaną i okraszono natką z pietruszki. Gulasz cieszył się wielkim powodzeniem i znikał z ogromnej patelni w zawrotnym tempie. W tym czasie jury degustowało dziesięć potraw zgłoszonych do konkursu na najsmaczniejszą ziemniaczaną potrawę. Najbardziej podniebienia jurorów poruszyły ziemniaczki zapiekane w cieście z sosem curry, które przyrządziła Stanisława Kobiak z Jakuszowa. Drugie miejsce zajęły nadziewane ziemniaczki Stefanii Lamek z KGW „Dobrze Razem”, trzecie miejsce zajęły gołąbki ziemniaczane z kaszą jaglaną, autorstwa Katarzyny Zębik z Jakuszowa.
Przewodniczącym jury był wójt Waldemar Kwaśny, który, jak mówi, uwielbia placki ziemniaczane pod każdą postacią, ale lubi też inne potrawy z ziemniaków. Od pięciu lat degustuje je podczas Kartofliska, imprezy promującej Gniewomirowice, wieś, która ziemniakiem stoi.
- Gniewomirowice są taką miejscowością gdzie jest dużo upraw ziemniaków, nie potrafię dokładnie określić tego w hektarach, jednak myślę, że koło jedna trzecia upraw to ziemniaki – mówi Waldemar Kwaśny. – Dzięki ziemniakom, a właściwie Kartoflisku, wieś została odkryta przez ludzi. Rokrocznie na imprezę przyjeżdża coraz więcej ludzi, to sukces.
Gmina Miłkowice słynie z tego, że właśnie w taki sposób odkrywa i promuje swoje wsie. Jagodowe Biesiadowanie, Święto Truskawki, Plener Rzeźbiarski, to tylko niektóre z nich.
- Trochę gmina odkrywa, trochę mieszkańcy. Daliśmy szansę aktywizacji ludziom, w których tkwiła energia i zapał, nie mieli jedynie do tego warunków – tłumaczy wójt. – Te warunki pojawiły się wraz z funduszami unijnymi, powolnym bogaceniem się gmin. Są jeszcze w naszej gminie nieodkryte miejsca, ale myślę, że niedługo i to się zmieni wraz z rozbudową tych miejscowości, bo wielu mieszkańców Legnicy czy Lubina buduje się na terenie naszej gminy, miejscowości się rozwijają, przybywają nowi mieszkańcy, którzy mam nadzieję, tchną nowego ducha w społeczności wiejskie i pojawią się nowe imprezy.
Póki co mieszkańcy tłumnie uczestniczą w tych, które się odbywają już cyklicznie. Tym bardziej, że są one „naszpikowane” atrakcjami, jak na przykład Kartoflisko.