- Właścicielka sklepu zoologicznego przy ul. Marsa znalazła bezpańskiego kota. Był głodny, wyziębiony, wychudzony i skrajnie wyczerpany. Pani Karolina przyniosła go do nas. Po badaniu okazało się, że nie ma poważniejszych obrażeń. Podłączyliśmy zwierzęciu kroplówkę wzmacniającą i nakarmiliśmy go- opowiada weterynarz.
Kociak znalazł dom u rodziców pani Karoliny na wsi. Udało mu się, bo trafił na odpowiedzialną osobę. Niestety inne koty nie mają tyle szczęścia. Każdej zimy zamarzają ich tysiące. A przecież koty, to niezwykle istotny element ekosystemu. W naturalny sposób regulują populację myszy i szczurów, przez co są niezwykle przydatne człowiekowi.
- Na szczęście są ludzie, którzy dokarmiają wolno żyjące koty.mPieniądze na ten cel wydatkuje również urząd miasta za pośrednictwem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami – mówi doktor Legień.
Efekty przynosi też akcja społeczna rozpropagowana w mediach i na portalach internetowych namawiająca do tego, aby zostawić uchylone okno od piwnicy, czy drzwi stodoły lub komórki, aby kot mógł się schronić w czasie największych mrozów.
- Zimą powinniśmy też zadbać o psy, które mieszkają w przydomowych budach. To one najczęściej są śmiertelnymi ofiarami mrozów. Jeżeli buda nie jest odpowiednio ocieplona, posłanie wyłożone słomą a nie szmatami, które nasiąkają wilgocią, woda i jedzenie nie mają odpowiedniej temperatury, to tragedia gwarantowana – dodaje weterynarz.
Pies uwiązany na łańcuchu nie może swobodnie się poruszać, przez co nie ma szansy w naturalny sposób się rozgrzać. Zwierzę powinno być co jakiś czas puszczane, żeby mogło pobiegać a w razie bardzo niskich temperatur musimy rozważyć wzięcie go do domu.
Uwagę należy też zwrócić na domowe zwierzęta, zwłaszcza psy mniejszych ras i takie, które nie wytwarzają na zimę obfitego futra.
- Małym psom przyda się ciepłe ubranie zabezpieczające przed wychłodzeniem i kontaktem ze śniegiem podczas spaceru. Warto też zadbać o preparat do pielęgnacji opuszków psich łap, które w kontakcie z solą pękają i krwawią, sprawiając ogromny ból naszym pupilom i uniemożliwiając im chodzenie – tłumaczy Jerzy Legień.
Podczas corocznych szczepień przeciwko wściekliźnie można też pomyśleć o szczepieniu przeciwko psiej czy kociej grypie lub innej chorobie wirusowej. Zmniejszy to ryzyko zachorowania i pozwoli zaoszczędzić pieniądze, które musielibyśmy wydać na leki i leczenie naszego czworonożnego przyjaciela.