Karencja to odroczenie spłaty rat kapitałowych. Dotyczy kredytów bankowych, których raty zawsze składają się z dwóch części: kapitałowej i odsetkowej. Tej drugiej odroczyć się nie da, ponieważ prowadziłoby to do zabronionego prawnie naliczenia odsetek od odsetek, natomiast spłatę kapitału można wstrzymać na podstawie umowy z bankiem. W wielu kredytach udzielanych dzisiaj klient ma zagwarantowane prawo do skorzystania z karencji, a nawet jeśli umowa nie przewiduje tego wprost, to regulacje prawne dopuszczają złożenie oddzielnego wniosku. Brzmi skomplikowanie, ale w praktyce wystarczy zwykle jeden telefon na infolinię. Istnieją jednak pewne warunki, które trzeba spełnić, aby bank mógł udzielić karencji. Przede wszystkim zobowiązania muszą być regulowane na bieżąco – nie można odroczyć płatności raty, która już jest zaległa. Sama procedura też może trwać kilka dni, więc raczej nie należy takiego wniosku składać na dzień albo dwa przed datą wymagalności kolejnej raty. Kolejna sprawa: udzielenie karencji może być opcją dodatkowo płatną. Od strony formalnej opłata ma pokryć koszty obsługi wniosku, a nie faktycznego odroczenia, ale i tak doliczona zostanie do pierwszej raty odsetkowej w okresie karencji. I tu ostatnie ograniczenie: raty odsetkowe w czasie wakacji kredytowych muszą być spłacane zgodnie z terminarzem, w przeciwnym razie karencja zostanie przerwana.
Od niedawna opcję wakacji kredytowych (zresztą dokładnie tak nazwanych) wprowadzają też niektóre firmy pożyczkowe, które specjalizują się w udzielaniu średnio i długoterminowych pożyczek ratalnych. W ich przypadku nie obowiązują tak ścisłe regulacje prawne, jak w bankach, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pożyczkodawca z pożyczkobiorcą w ramach swojej umowy zapewnili dostępność takiego instrumentu. W tym przypadku wakacje zwykle mogą trwać tylko miesiąc, ale za to bez spłaty raty odsetkowej. Co do warunków otrzymania takiej ulgi, to najczęściej pożyczkodawca musi wcześniej spłacić terminowo co najmniej trzy raty, natomiast z wakacji może skorzystać dwa albo trzy razy w ciągu całego okresu kredytowania, przy czym między kolejnymi wakacjami zobowiązany jest do spłaty nie mniej niż trzech rat. Oczywiście są firmy pożyczkowe, które oferują nieco bardziej rygorystyczne warunki, są też takie, w których wakacji kredytowych w ogóle nie ma w umowie – trzeba dobrze zapoznać się z regulaminem, żeby dowiedzieć się, jak jest u konkretnego pożyczkodawcy.
Wakacje kredytowe wydają się piękną ideą: można mieć kredyt, ale go w zasadzie jakiś czas nie spłacać. Tak oczywiście nie jest. Można co prawda odetchnąć z ulgą, kiedy w czasie spłaty kredyty wpadną jakieś większe wydatki i trudno będzie je wszystkie pogodzić, ale karencja nigdy nie jest idealna: w banku wydłuży się okres spłaty lub zwiększy się wysokość pozostałych rat (wszak odłożoną kwotę trzeba będzie spłacić), natomiast w firmach pożyczkowych z reguły odłożona rata będzie doliczona do ostatniej raty w harmonogramie. Ta może więc stać się nieprzyjemnie wysoka. Dlatego ta chwila odpoczynku od kredytu nie jest narzędziem dla wszystkich i zamiast beztrosko składać wnioski, warto chwilę wcześniej pomyśleć, czy to aby na pewno rozwiązuje wszystkie problemy.