- Dlaczego słońce? To międzynarodowy symbol, niewyczerpane źródło energii, także odnawialnej. Jest pozytywne, energetyczne. Kiedy o nim myślimy, od razu robi się ciepło. Lubimy, kiedy świeci. Jest związane z nami, niebem, życiem. Kolory złota, miedzi i żółci są nierozerwalnie związane z naszym miastem, w którym jest huta miedzi, srebra, złota – argumentuje Małgorzata Banaszkiewicz.
Niedzielne popołudnie na zabawę z farbami wybrała spora grupa mieszkańców Legnicy. To było nie tylko kreatywne, ale także rodzinne popołudnie.
Dorota przyprowadziła na akcję malowania dwóch synów, 14-letniego Oliwiera i 12-letniego Marcela.
Adaś ma 6 lat i przyszedł z mamą i siostrą. Postanowił namalować słoneczko.
- Słoneczko jest ważne, bo można się przy nim opalać, daje nam ciepło i można dzięki niemu robić prąd i bawić się na podwórku, bo jak świeci słońca, to deszcz nie pada – opowiada Adaś.
Jest coraz więcej chętnych do udziału w projekcie. Zgłosiła się już cała klasa z jednej ze szkół, zgłosiła się drużyna harcerska, nadal zgłaszają mieszkańcy Legnicy. Małgorzata Banaszkiewicz, która początkowo obawiała się fiaska, dziś obawia się, że zabraknie przestrzeni do malowania dla wszystkich chętnych. Zainteresowanie jest tak wielkie, że autorki projektu już myślą o kolejnym przejściu, które dzisiaj straszy, a za jakiś czas być może będzie cieszyć oczy przechodzących, a każdy chętny będzie mógł pomalować swój kawałek Legnicy.
- Przechodzący ludzie reagują bardzo pozytywnie. Mówią, że przejście będzie kolorowe i przyjemniej będzie spacerować w słońcu. Niedawno, kiedy skończyłyśmy pracę, przyszła para młodych ludzi i robiła sobie sesję zdjęciową na tle słońc. Bardzo cieszymy się, że tak wiele osób chce wziąć udział w naszej inicjatywie. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Okazuje się, że wszyscy mówimy jednym językiem, językiem sztuki – podsumowuje Małgorzata Banaszkiewicz.