Jasiek nie darmo nazywany jest Twardzielem. Swoją wojowniczość odziedziczył po tacie. Paweł Kłaczek, absolwent I Liceum Ogólnokształcącego przez wiele lat trenował karate pod okiem senseia Andrzeja Kaczkowskiego. Podobnie Jaś, walczy z uporem i nie poddaje się. Walczy o życie. Najbliżsi nazywają go Twardzielem, bo to prawdziwy twardziel. Dlaczego? Jasio ma bardzo rzadką , złożoną wadę serduszka. To nie wszystko. W swoim krótkim życiu przeszedł już przeszczep szpiku z powodu skrajnej anemii aplastycznej. Główna wada serca Janka to inwersja czyli zamiana komory prawej i lewej- L-TGA skorygowane przełożenie wielkich pni tętniczych, poza tym zespół Ebsteina –czyli niedomykalność zastawki, jak również WPW-napady częstoskurczy nadkomorowych.

- Na początku dziewiątego miesiąca ciąży, podczas rutynowej kontroli usłyszeliśmy , ze stan płodu jest krytyczny. To był pierwszy atak częstoskurczu- akcja serca na poziomie 260 uderzeń na minutę, obrzęk płuc i brzuszka. Mieliśmy szczęście, znaleźliśmy się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Janek wygrał walkę. 16 lipca w pierwszej dobie swojego życia Jasiu został przewieziony do szpitala w Prokocimiu. Tam, o ile sprawa serduszka była unormowana, o tyle niepokój lekarzy wzbudzały wyniki krwi, wartość płytek 40 tysięcy. Wtedy jeszcze nic nam to nie mówiło. Prawda miała wyjść na wierzch kilka miesięcy później, niestety. W wieku 3 miesięcy Jasiu został przyjęty do Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu, wstępnie na trzy dni. No cóż, opuściliśmy Przylądek Nadziei po 10 miesiącach - opowiadają rodzice.

Wyniki badań Jasia były bardzo złe, stan dziecka był coraz cięższy. Po 4 miesiącach pobytu w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym "Przylądek Nadziei" we Wrocławiu i wielu badaniach rodzice usłyszeli diagnozę: skrajna anemia aplastyczna. Janek stał się dzieckiem transfuzjozależnym. Poza szpitalem nie miał szans życia. W wieku 9 miesięcy miał przeszczep szpiku.

Po powrocie malucha do domu rodzice rozpoczęli kolejną walkę o życie synka. Tym razem o jego serduszko. Jasiu został zakwalifikowany przez profesora Pedro J del Nido z Boston Children Hospital do operacji serca Double Switch. Lekarz ma ogromne doświadczenie i ponad 100 operacji Double Switch na swoim koncie. Wstępna wycena to ok 1 mln złotych. Operacja ma przebiegać dwuetapowo. Pierwsza operacja, której koszt wynosi około 300 tysięcy złotych, musi być wykonana zanim Jasiu skończy 2 latka. Czasu zostało niewiele bo tylko pół roku.

Rodziców nie stać na pokrycie kosztów operacji dlatego proszą o pomoc wszystkich, którzy pomóc chcą i mogą. Pieniądze zbierane są na stronie Fundacji siepomaga. Brakuje jeszcze około 100 tysięcy złotych na pierwszą operację. Czas biegnie nieubłaganie, ceną jest życie dziecka.

Pieniądze zbierane są także przez Fundację Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej. Tam również można kierować wpłaty.
Fundacja Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej
ul. Narbutta 27 lok.1, 02-536 Warszawa
Nr konta na wpłaty złotowe PL 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843

Nr konta na wpłaty w euro PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272
SWIFT BIGBPLPW

Koniecznie z dopiskiem: ZC 6936 Jan Kłaczek