25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.
Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.
Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)
Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych
Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.
Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.
Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności”
- W związku z nim mąż odczuwał straszną presję i stres. Myślałam zawsze, że nie powinien się aż tak przejmować. Jednak jego zachowanie zaczęło się zmieniać. Robił się trochę bardziej rozdrażniony, wszystko wokół go denerwowało. Zapominał i był wiecznie zmęczony. Wspólnego czasu praktycznie już nie było wcale. Wtedy nie wiedziałam jeszcze jak bardzo za to, co się dzieje, odpowiedzialna jest choroba, która umiejscowiła się w głowie mojego męża. Darek stał się apatyczny, zamknięty w swoim świecie, a chwilami nas nie zauważał. Ciągłe zmęczenie cedowałam na kark ciężkiej pracy, choć chwilami płakałam, czując, że się od siebie oddalamy – wspomina tamten okres Joanna Ciok, żona chorego legniczanina.
- 6 czerwca 2016 roku rano zeszłam do kuchni i zobaczyłam męża, który stał na środku, woda lala się z kranu, lodówka otwarta, światła pozapalane w całym domu, a mąż stał zagubiony i nie wiedział, co ma robić. O tej porze powinien już dawno być w pracy – kontynuuje swoją tragiczną opowieść.
Okazało się bowiem, że w tym momencie skończyło się szczęśliwe, cierpliwie i z miłością budowane życie rodzinne, zaczęła walka na śmierć i życie.
- Tego dnia, który zwiastował koniec naszego normalnego życia, na które tak pracowaliśmy, powiedziałam do męża, że nie jedzie do pracy, tylko do lekarza. Zabrałam dzieci, męża i pojechaliśmy. Lekarz podpowiedział, żeby pojechać do szpitala, bo tak szybciej zrobią rezonans. Lekarz nie miał pojęcia, co może być przyczyną. W tym samym czasie Darek przestał ruszać ręką, jakby zapominając, że ją w ogóle ma. Nigdy wcześniej nie bałam się tak bardzo i nie zaciskałam kciuków z taką siłą. Około 23:00 w nocy przyszedł lekarz i powiedział tak po prostu – masz guza mózgu, umierasz – opowiada zrozpaczona kobieta.
Mężczyzna trafił na oddział onkologiczny, ponieważ guza należało natychmiast zoperować. Początkowo lekarze dawali nadzieję, że guza uda się wyciąć, że nie jest złośliwy. Niestety, guz okazał się złośliwy. Lekarz dał pacjentowi najwyżej 15 miesięcy życia. Nie pomogły naświetlania, nieskuteczna też okazała się w jego przypadku chemioterapia.
- Jest jeden człowiek, który obiecał nam pomóc. Doktor Burzyński powiedział, że może uratować Darka. Może mu nawet przedłużyć życie do kilkunastu lat! Mamy wyrok: 12-15 miesięcy życia. Od tamtego czasu minęło już 9. Każdego dnia boję się patrzeć na kalendarz, boję się wchodzić do pokoju, zapalać światło – mówi załamana kobieta.
- Nasze życie legło w gruzach. Leczenie, którego tak bardzo potrzebuje Darek to ogromne pieniądze, a czas, który mamy by podjąć je,każdego dnia się kurczy. Boimy się, że nie zdążymy. Darek już stracił nadzieję. Prosimy Was i pomoc, bez której nasza rodzina pozostanie sama. Bez wspaniałego syna, męża i taty. Z chorobą można wygrać, ale tylko wtedy jeśli się uda zebrać potrzebne środki. Nasze życie się zatrzymało. Leczenie, którego tak bardzo potrzebujemy to ogromne pieniądze, a czas, który mamy, by je podjąć, każdego dnia się kurczy. Boję się, że nie zdążymy. Darek stracił już nadzieję. Proszę Was o pomoc, bez której nasza rodzina pozostanie sama, bez wspaniałego męża i taty. Z tą chorobą można wygrać, ale tylko jeśli uda się zebrać potrzebne środki. Proszę, pomóżcie nam zostać razem – rozpaczliwie woła o pomoc żona chorego Darka Cioka.
Walka jest do wygrania, ale rodzinę nie stać na kosztowne leczenie, na które potrzeba 4 milionów złotych. Pieniądze zbierane są na portalu Siepomaga. Wpłat można też dokonywać przelewem online lub tradycyjnym na rachunek
Fundacja Siepomaga, ul. 27 grudnia 9A/14, 61 – 737 Poznań
65 1060 0076 0000 3380 0013 1425
w tytule należy podać: 5995 Dariusz Ciok – darowizna.
Można też pomóc wysyłając smsa o treści S5995.