>
Ale jak nad nią zapanować, skoro uparcie wraca: najczęściej po obiedzie i przed miesiączką? Trzymając się jednak kilku zasad mamy szansę na wygraną walkę z „apetytem na słodkie”:
Jedz mniej więcej co trzy godziny, pięć małych posiłków dziennie. To pomoże utrzymać poziom cukru na stałym poziomie i uniknąć napadów głodu.
Staraj się wybierać produkty o niskim indeksie glikemicznym, czyli poniżej 50 IG, a jednocześnie bogate w tryptofan (np. sałatę, bób, zielony groszek, kaszę gryczaną i jęczmienną, płatki owsiane, razowy makaron) – pełniejszą listę znajdziesz w internecie na stronie www.montignac.com/pl.
Staraj się odpoczywać tyle ile potrzebuje twój organizm. Długotrwałe niewysypianie się zakłóca funkcjonowanie greliny, hormonu odpowiedzialnego za apetyt.
Sprawdź czy nie brakuje ci magnezu albo chromu.
Pij dużo wody. Przy niedostatecznym nawodnieniu czujesz się ospała, zmęczona i sięgasz po ciastko.
Owoce jedz przed obiadem, najlepiej na drugie śniadanie – łatwiej je strawisz.
Pod ręką trzymaj bakalie, pestki słonecznika, dyni, suszone owoce. Zjedz kilka po południu, nie czekając, aż pojawi się ochota na coś bardziej kalorycznego.
Pamiętaj o kiszonych ogórkach i kapuście, marynowanych buraczkach i papryce. Kiszonki i marynaty nieco hamują wchłanianie glukozy w przewodzie pokarmowym. To powoduje, że poziom cukru wolniej się podnosi.
Gdy zbliża się miesiączka, zmodyfikuj dietę. Jedz więcej owoców, świeżych i suszonych. Jeśli nie możesz wytrzymać bez słodyczy, sięgnij – najlepiej po posiłku - po kawałek gorzkiej czekolady (min. 70 % kakao). Zawiera ona sporo magnezu i antyoksydantów, które niszczą wolne rodniki sprzyjające rozwojowi chorób cywilizacyjnych: cukrzycy, nowotworom.
Zacznij ćwiczyć. Ruch sprawi, że trzustka będzie działać sprawniej.
Tych, którzy nie tylko chcą oswoić apetyt na coś słodkiego, ale go pokonać i zapomnieć o słodyczach całkowicie, informujemy, że najtrudniejszy jest pierwszy tydzień. Po 7 – 10 dniach silny głód na słodkie mija, a zjedzony wtedy banan wydaje się nieprawdopodobnie słodki.