Nie ma u nas czegoś takiego, że panie wykonują inne obowiązki niż panowie. Wykonujemy te same zadania wszyscy razem – mówi ppłk SG Wojciech Czupajło - Komendant Placówki SG w Legnicy. – Oczywiście nie można na barki pań składać realizacji zadań siłowych, natomiast jeśli chodzi o ochronę szlaków komunikacyjnych a szczególnie pracę z cudzoziemcami to panie mają bardzo szerokie pole do popisu.

Wśród osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę naszego państwa pogranicznicy zatrzymują bardzo wiele kobiet i dzieci.

– I tu panie mają wielkie pole do działania – mówi Wojciech Czupajło. – Ten aspekt kobiecy jest tu niezastąpiony, bardzo łagodzi uciążliwości związane z osadzaniem, w jakiś sposób pozbawianiem wolności (ośrodki dla uchodźców, przyp. red.). Tutaj najlepszy mężczyzna psycholog nie jest w stanie zagwarantować atmosfery, którą wytwarza kobieta, szczególnie tam, gdzie są dzieci.

Można z powodzeniem powiedzieć, że kobiety łagodzą obyczaje. – Nie ukrywajmy, że ten język funkcjonariuszy jest troszeczkę złagodzony – komentuje Wojciech Czupajło.
Przykładem może być sytuacja z 2009r.

- Kiedy to w Zgorzelcu – aczkolwiek sprawa zaczęła się w Legnicy – w pociągu z uchodźcami czeczeńskimi wiele kobiet, moich podwładnych, byłych i obecnych brało udział w obsłudze zatrzymania tych uchodźców – mówi komendant Wojciech Czupajło. – Były wśród nich całe rodziny mające czworo a nawet więcej dzieci. To były dla nich bardzo dramatyczne sytuacje. Uważam, że obecność naszych kobiet w zakresie przyjmowania wniosków o nadanie statusu uchodźcy bardzo wiele pomogła.

Żeby zostać funkcjonariuszką Straży Granicznej trzeba przejść taką samą procedurę rekrutacyjną jaką przechodzą mężczyźni. Panie nie mają żadnych ulg.