>
Producenci i dystrybutorzy suplementów diety reklamowanych jako pojędrniające, a nawet powiększające biust obiecują cuda (czyli powiększenie piersi nawet o dwa – trzy rozmiary).
Te preparaty to najczęściej kombinacja dobrze znanych ziół: kozieradki, kopru włoskiego, alg morskich, chmielu, lnu i innych, które – jak przekonują producenci – zawierają fitoestrogeny , czyli hormony roślinne działające podobnie do hormonów kobiecych odpowiedzialnych m.in. za jędrność biustu i skóry, czyli estrogenów. Zalecana kuracja – od sześciu tygodni do dwunastu miesięcy. Cena – od 40 do 200 zł za opakowanie wystarczające z reguły na miesiąc. Efekty – cóż, dyskusyjne.
Znane są sposoby powiększania biustu dające bardziej wyraziste efekty. Są jednak minusy przynajmniej niektórych z tych sposobów: ich efekty są nietrwałe, bywają też skutki uboczne.
Najprostszym (chyba jednak przez większość pań nie do końca akceptowanym) sposobem powiększenia biustu jest przybranie na wadze. Tkanka gruczołowa i łączna, z której zbudowane są piersi chronione są przed urazami pokrywającą je tkanką tłuszczową. To właśnie ona decyduje o kształcie i wielkości biustu. Kilka kilogramów więcej zwykle ładnie nam uwypukla również biust – z naciskiem na „również”, niestety.
Niezłym sposobem na poprawienie wyglądu biustu „od zaraz” jest nowy stanik. Powinien być bardzo ciasny w obwodzie i większy w miseczkach niż dotychczasowy biustonosz. Taki stanik unosi biust do góry i zbiera go spod pach. Optycznie powiększa i formuje piersi.
U większości pań biust powiększa także ciąża – dzięki nawet tysiąc razy większemu stężeniu estrogenów we krwi, przybraniu na wadze i skłonności kobiecego organizmu w tym stanie do zatrzymywania wody.
Oczywiście, także chirurgia plastyczna oferuje nam swoje sposoby powiększania piersi. Można zdecydować się na implanty lub na bezinwazyjną metodę Macrolane polegającą na wstrzyknięciu w piersi substancji na bazie kwasu hialuronowego. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że koszty takich zabiegów zdecydowanie przekroczą cenę nowego stanika.
I jeszcze jedno na zakończenie – przede wszystkim nie zapominajmy, że małe jest piękne.