>
REKLAMA
Lca.pl » PoGodzinach » Aktywnie

2012-11-08 12:18:39 - Autor: MB (lca.pl)
Krzysztof Wielicki: Urodziliśmy się w dobrym czasie
Jest ryzyko, jest zabawa, albo gleba albo sława – tak o alpinizmie opowiada Krzysztof Wielicki, polski wspinacz, alpinista i himalaista. Jest piątym człowiekiem na Ziemi, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum.
REKLAMA

Krzysztof Wielicki mówi o górach z pasją, historie nie są nudne, bo zawsze towarzyszą im emocje i konkretni ludzie, którzy nie są tłem opowieści, ale wysuwają się na pierwszy plan. - Najważniejszy jest zespół, osoby które go tworzą świetnie się znają i zawsze mogą na siebie liczyć – zaznacza alpinista podczas spotkania w Legnickiej Bibliotece Publicznej. - Tak jesteśmy skonstruowani, że potrzebujemy obok siebie innych, trudno więc byłoby spędzić 7 – 8 lat w górach w samotności. 

Polski wspinacz zakochał się w górach już podczas studiów i jak sam zaznacza, kiedyś było łatwiej zostać alpinistą niż współcześnie. - Teraz czasy nie sprzyjają, trzeba codziennie pracować, żeby zarobić na utrzymanie rodziny, a my na początku naszej działalności malowaliśmy kominy na wysokości, za co dostawaliśmy konkretną kasę – wspomina. - Stać nas było na organizację wypraw górskich. Pamiętam zderzenie z Nepalem. Nie mieliśmy jakiegoś specjalnego wyposażenia, koszula w kratę, skarpety wełniane, kurtki szyte przez nasze matki, ale wiadomo, że nie o wszystkim decyduje sprzęt. Tak naprawdę człowiek jest ogniwem prowadzącym do sukcesu, a my dodatkowo byliśmy napakowani patriotyzmem. Z Polakami jest sprawa prosta. Potrafimy osiągnąć wszystko, zmobilizować się, pod warunkiem, że mamy realnego wroga. W tamtym czasie Francuzi i Amerykanie zdobywali szczyty, a my nie, więc musieliśmy nadrobić i przy okazji pokazać, że w czymś jesteśmy najlepsi.

Po zimowym zdobyciu Mount Everest posypało się pasmo sukcesów. - Zdarzało się, że w ciągu roku, aż 7 – 8 miesięcy byłem poza domem – dodaje Krzysztof Wielicki. - Wreszcie świat alpinistyczny zauważył, że Polacy są pionierami w zimowym wspinaniu. Dostaliśmy nawet przydomek „zimowi wojownicy”. Największym naszym przeciwnikiem podczas wypraw był wiatr wiejący z prędkością 100 - 120 km/h. Jednak mieliśmy sportowe cele, nie poddawaliśmy się. Dlatego organizowaliśmy wiele zimowych wspinaczek, by utrzymać dobrą passę.



 

Podczas wypraw, Krzysztof Wielicki przeżył wiele niezapomnianych przygód. Alpinizm jest nałogiem, jak raz zasmakuje się adrenaliny, ciężko wypompować ją z żył. - To egoizm względem rodziny, alpiniści są strasznie zachłanni, nie tylko względem gór, tak naprawdę chcemy smakować życia w każdym aspekcie – kontynuuje. Sam wybrał się na Nanga Parbat, jedną z największych ścian Ziemi. - Jak się okazało obserwowali mnie z dołu tylko pakistańscy pasterze. Nie mogli uwierzyć, że udało mi się wejść tam samotnie. Od tamtej pory mam u nich szczególne względy – mówi.

Na sukces składa się talent i wiara. - Jest ryzyko, jest zabawa, albo gleba albo sława – tak określa alpinizm Wielicki. - Gdyby nie było ryzyka, nie byłoby alpinizmu, wprawdzie samo wspinanie może być już celem, ale jednak dobrze od czasu do czasu osiągnąć jakieś sukcesy. Prosty przykład, lepiej mieć Koronę Himalajów, niż jej nie mieć. Zawsze zaznaczam jednak, że w życiu jedyną porażką jest śmierć, poza tym zdobywamy jedynie nowe doświadczenia, raz gorsze, innym razem lepsze.

Polacy mają wiele sukcesów w światowym alpinizmie i himalaizmie. W pierwszej piątce zdobywców Korony Himalajów jest dwóch rodaków: nieżyjący już Jerzy Kukuczka i Krzysztof Wielicki. - Wiele osób pytało mnie, skąd taki fenomen, więc wymyśliłem historyjkę na ten użytek – podsumowuje gość. - Odpowiadałem, że pochodzimy ze Śląska, a jest to teren zanieczyszczony ze względu na obecność zakładów produkcyjnych. Dlatego lepiej nam się oddycha na dużych wysokościach, w warunkach beztlenowych. Tak naprawdę trzeba się urodzić we właściwym czasie, wsiąść do odpowiedniego pociągu i pojechać w dobrym kierunku, czyli świadomie przejść przez życie. Ja i moja ekipa urodziliśmy się w dobrym czasie.  


Spotkanie z Krzysztofem Wielickim
Foto: Wojciech Obremski (lca.pl)

Spotkanie z Krzysztofem Wielickim
Foto: Wojciech Obremski (lca.pl)

Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa wysyłać można także na adres kontakt@lca.pl

Podziel się:

Brak komentarzy. Dodaj swój komentarz
REKLAMA
POLECAMY
PRZECZYTAJ TAKŻE
Legnica -
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Wspierajcie region po powodzi
Legnica -
Nowość w Diamond Dance Studio – Dancehall dla młodzieży i dorosłych!
Legnica -
Legnicki Jarmark Staroci w najbliższą niedzielę
Legnica -
„Spotkanie z pasją”, czyli piknik pełen atrakcji
REKLAMA
Legnica -
Srebrne Klucze Legnicy pojadą do Wielkopolski
Legnica -
Wielkie kucie rozpoczęło się piątkowym widowiskiem
Legnica -
Kowale już są w drodze do Legnicy
Legnica -
Dolnośląski Festiwal Nordic Walking w Prochowicach
Legnica -
Jak zabawa, to tylko w piątek o piątej
Legnica -
Piknik rodzinnyna osiedlu Kopernik „W piątek o piątej”
PORTAL LCA.PL
O firmie | Praca | Kontakt | Regulamin
59-220 Legnica, Wjazdowa 6
tel: +48 500 197 963
e-mail: redakcja@lca.pl