Czarny Krzysztof, który zyskał swój przydomek dzięki długim czarnym włosom, został pojmany 25 września 1512 roku w Olszanicy. Przewieziony do Legnicy rok spędził w wieży zamkowej i 5 października 1513 zginął z rąk kata powieszony na jednej z bram znajdującej się na rogatkach miasta. Według legendy zgubiła go niewiasta, która za zdradę zginęła z rąk jego rycerzy. Pięćset lat po tych wydarzeniach legniczanie mieli okazję zobaczyć scenę stracenia hulaki i rabusia. Stało się to między innymi za sprawą znaleziska, dzięki któremu w 2003 roku legenda Czarnego ożyła. Wówczas to podczas prac ziemnych jeden z mieszkańców Olszanicy natrafił na skarb i poinformował o nim archeologów.
- Zadzwonił do mnie mieszkaniec Olszanicy, który podczas budowy stawu natrafił na drewniane pale, urny i inne przedmioty – tłumaczy Mariusz Łesiuk z Fundacji Archeologicznej Archeo. - Pojechałem na miejsce i zobaczyłem, że wkopał się w pozostałości dworu rycerskiego z końca średniowiecza. Miejsca, w którym pojmano Czarnego Krzysztofa.
Na miejscu ekipa z Archeo znalazła wiele cennych przedmiotów. Było wśród nich kilkadziesiąt całych naczyń, żelazne topory, srebrny pierścień, cynowy dzban i wiele innych przedmiotów. Skarb dziś można oglądać w Muzeum Ceramiki w Bolesławcu. Czarny Krzysztof zaś został wskrzeszony do życia by znów zginąć.
Na pomysł obchodów 500 – lecia Czarnego Krzysztofa wpadł Krzysztof Strynkowski przy okazji realizacji przedsięwzięcia pod nazwą Szlakiem Bitew Legnickich. Widowiskowa scena stracenia legendarnego rabusia, która rozegrała się w niedzielę w centrum miasta, wzbudziła niemałe zainteresowanie, ale cóż, czarne charaktery zawsze zainteresowanie wzbudzały.
Dodajmy, że mieliśmy okazję poznać i zobaczyć historię Czarnego dzięki Fundacji Ochrony Przyrody i Rozwoju Turystyki „Fopit Gobi”, fundację wspierały Grupa Artystyczna Pokazyhistoryczne.pl, Stajnia Witanówka Wiesława Surówki i Fundacja Archeologiczna Archeo.