W niedzielę wieczorem wróciła do Legnicy czwórka biegaczy, którzy pobiegli do Częstochowy w intencji wyzdrowienia chorej na nowotwór Beaty Radomskiej. Renata Nicpoń, Artur Gułaj, Mieczysław Koblański i Wojciech Nicpoń w bieg – pielgrzymkę na Jasną Górę wyruszyli w piątek rano po mszy świętej. Pierwszy postój zaplanowali w Mąkoszycach. Na trasie wszyscy wiedzieli, o grupie legnickich biegaczy, a w Mąkoszycach czekali na nich z niecierpliwością.

-Dotarliśmy do celu pewnym opóźnieniem. Na miejscu okazało się, że proboszcz parafii w Mąkoszycach był kiedyś wikariuszem w kościele św. Jacka w Legnicy – opowiada Wojciech Nicpoń, jeden z biegaczy. - Wzruszyło nas to jak zostaliśmy przyjęci. Kilkanaście osób powitało nas śpiewem. Ugięły nam się nogi i łzy stanęły w oczach. Pożegnali nas na drugi dzień mszą świętą i wyruszyliśmy w dalszą drogę.

Mieszkańcy Mąkoszyc wraz ze swoimi intencjami wyposażyli biegaczy na drogę w wodę i słodkie podarunki. Biegacze w sobotę pokonali prawie sto kilometrów. Na nocleg zatrzymali się w Pankach. Tam także przyjęto ich z otwartymi rękami i sercami. Otrzymali nocleg i poczęstunek.

W niedzielę zostało im do pokonania około czterdziestu kilometrów. -Cały czas modliliśmy się w intencji Beaty i innych, bo po drodze nazbieraliśmy tych intencji bardzo wiele – mówi Wojciech Nicpoń. - W Bazylice uczestniczyliśmy we mszy świętej w intencji Beatki. To było kolejne wzruszające przeżycie. Około 15 wyruszyliśmy w drogę powrotną, wieczorem dotarliśmy do Legnicy.

W Legnicy powitała ich Beata Radomska, ksiądz proboszcz Roman Raczak i przyjaciele, którzy dopingowali im i wspierali z Legnicy swoją modlitwą.