Ze względu na upały organizatorzy zawodów postanowili zacząć wcześniej niż planowano i konkurencja węgierska rozpoczęła się o godzinie 7:00. Stanęło do niej trzydziestu zawodników i zawodniczek.

-Konkurencja węgierska polega na oddaniu dowolnej ilości strzałów do specjalnie ustawionych tarcz. Dodatkowo punktowany jest czas przejazdu zawodnika – tłumaczy Krzysztof Strynkowski, pomysłodawca i jeden z organizatorów imprezy.

- Zawodnicy startują dzisiaj w pięciu grupach. Muszę dodać, że wśród nich są bardzo młodziutkie zawodniczki z Legnicy, które całkiem nieźle sobie poradziły.

Jedną z nich jest trzynastoletnia Zuzanna Bojda, która jeździ konno już od kilku lat, a niedawno zaczęła strzelać z łuku.

- Było ciężko, bo jest gorąco, koń się zmęczył, ale jestem szczęśliwa, bo myślę, że jak na debiut poszło mi bardzo dobrze – mówi Zuzanna Bojda.

Rok młodsza od Zuzi jest Natalia Grasza, która również zadebiutowała jako łuczniczka. Dziewczynki trenują w Legnicy w Stajni Żytnia. W końcowej klasyfikacji najlepszy w konkurencji węgierskiej okazał się Michał Piasek, który najcelniej strzelał z łuku i najszybciej przebył tor, drugie miejsce zajął Wojtek Osiecki, trzecie Anna "Ankaszatanka" Sokólska.

Międzynarodowe Zawody Łucznictwa Konnego „Powrót Czyngis – Chana” odbywają się w Legnickim Polu już po raz czwarty.

Konkurs jest z roku na rok popularniejszy wśród jeźdźców z naszego regionu. - Kiedy zawody były organizowane po raz pierwszy, nie walczył w nich ani jeden zawodnik od nas. W drugich ja wystartowałem, na trzecich było nas już troje. Dzisiaj ziemia legnicka wystawia sześciu zawodników – dodaje Krzysztof Strynkowski. - Myślę, że byłoby nas więcej, ale niestety lista startowa lista startowa została zamknięta na trzydziestu osobach.

W sobotę po południu na „stepach” Legnickiego Pola odbędą się imprezy towarzyszące. W niedzielę jeźdźcy staną do konkurencji koreańskiej, po której nastąpi rozdanie nagród i zakończenie imprezy.