>
Ona gadatliwa, on małomówny. Ona nadopiekuńcza, on nadmiernie oszczędny w okazywaniu uczuć. Ona pragnąca zainteresowania, on szorstki i pragmatyczny. Jak pogodzić ze sobą te dwie osobowości, które bez siebie nie potrafią funkcjonować?
Za błędną uznaje też tezę, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa.
- Oczywiście czytałem kiedyś taką książkę, wielki hicior, ale mi się to nie podoba bo to znaczy, że jesteśmy z dwóch różnych światów, a przecież jesteśmy w tym samym świecie. Mało tego, żyjemy razem skazani na siebie, poza tym najzwyczajniej w świecie się uzupełniamy funkcjonalnie – dowodził Robert Moskwa.
Okazuje się jednak, że my kobiety jesteśmy dużo bardziej emocjonalne, co daje nam przewagę w relacjach z mężczyznami, dlatego mówi się, że mamy szósty zmysł. Z pewnością uwielbiamy być słuchane.
- Statystyki są nieubłagane, 98 procent kobiet twierdzi, że jej facet z nią nie rozmawia. Mówią: nie rozmawiasz ze mną, rozmawiasz ze mną za mało, to ja muszę inicjować rozmowy. I wydaje im się, że trafiły na taki „egzemplarz”, że to ten jej gość jest taki. Domniema, że tylko jej facet taki jest, bo na przykład była gdzieś na imprezie i widziała innego, wygadanego – mówi Robert Moskwa.
- Nic bardziej mylnego. Ten typ tak ma, po prostu my mamy inaczej poukładane funkcje w mózgu. Do czego innego nam służy język. Generalnie mamy problem z werbalizacją swoich emocji. Złościcie się, a to tak jakbyście miały podnieść siedemdziesięciokilogramowy worek, nie jesteście w stanie, a my nie jesteśmy w stanie wyrażać swoich emocji. Trzeba to uwzględnić, wyciągnąć wnioski i iść razem do przodu.
Roberta Moskwę na spotkanie z legniczankami w imieniu organizatora, którym był urząd miasta, zaprosiła Ewa Szczecińska – Zielińska, dyrektor Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej, gadatliwa ponad przeciętną.
- Przyszło bardzo wiele pań i wydaje mi się, że miasto powinno wziąć na siebie taką rolę żeby zagospodarować je w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jestem zdania, że sfera psychiczna kobiet nie jest zagospodarowana, pędzą, są matkami, żonami. Powinnyśmy być super matkami, super żonami, super pracownicami ale także super kobietami na ulicy. Każdej z nas przyda się takie spotkanie, może te, które mają wygląd zechcą podreperować swoje emocje, te drugie zechcą popracować nad wyglądem.
Temu właśnie służyła pierwsza część spotkania, na której panie wymieniały doświadczenia, degustowały przygotowane potrawy, słuchały rad stylistki, wizażystki, kosmetyczki. Spotkania mają stać się cykliczne i służyć integracji babskiego legnickiego świata.