>
REKLAMA
Lca.pl » PoGodzinach » Aktywnie

2017-06-07 11:07:54 - Autor: LS(lca.pl), siepomaga.pl
Legniczanin walczy o życie. Pomóżmy!
48 – letni Dariusz Ciok jest po operacji i radiacji guza mózgu glejaka czwartego stopnia. Może pokonać nowotwór dzięki kosztownemu leczeniu. Czas jest jego wrogiem. Rodzina błaga o pomoc finansową.
REKLAMA


Dariusz Ciok z synem
Foto: siepomaga.pl
Życie Joanny i Darka nie było usłane różami. Oboje po nieudanych związkach. Dzieliło ich kilka tysięcy kilometrów. Mężczyzna wyjechał do Kanady w poszukiwaniu lepszego życia. Kobieta mieszkała w Polsce. Wówczas największą barierą, którą mieli do pokonania, jak im się zdawało, są właśnie te tysiące kilometrów. W końcu stanęli na ślubnym kobiercu. Do dwójki dzieci z poprzednich związków, dołączyli dwaj wspólni synowie, którzy pojawili się na świecie. Kupili wymarzony dom, wszystko układało się wspaniale. Sen z powiek spędzał jedynie duży kredyt, który zaciągnęli.

- W związku z nim mąż odczuwał straszną presję i stres. Myślałam zawsze, że nie powinien się aż tak przejmować. Jednak jego zachowanie zaczęło się zmieniać. Robił się trochę bardziej rozdrażniony, wszystko wokół go denerwowało. Zapominał i był wiecznie zmęczony. Wspólnego czasu praktycznie już nie było wcale. Wtedy nie wiedziałam jeszcze jak bardzo za to, co się dzieje, odpowiedzialna jest choroba, która umiejscowiła się w głowie mojego męża. Darek stał się apatyczny, zamknięty w swoim świecie, a chwilami nas nie zauważał. Ciągłe zmęczenie cedowałam na kark ciężkiej pracy, choć chwilami płakałam, czując, że się od siebie oddalamy – wspomina tamten okres Joanna Ciok, żona chorego legniczanina.

- 6 czerwca 2016 roku rano zeszłam do kuchni i zobaczyłam męża, który stał na środku, woda lala się z kranu, lodówka otwarta, światła pozapalane w całym domu, a mąż stał zagubiony i nie wiedział, co ma robić. O tej porze powinien już dawno być w pracy – kontynuuje swoją tragiczną opowieść.

Okazało się bowiem, że w tym momencie skończyło się szczęśliwe, cierpliwie i z miłością budowane życie rodzinne, zaczęła walka na śmierć i życie.

- Tego dnia, który zwiastował koniec naszego normalnego życia, na które tak pracowaliśmy, powiedziałam do męża, że nie jedzie do pracy, tylko do lekarza. Zabrałam dzieci, męża i pojechaliśmy. Lekarz podpowiedział, żeby pojechać do szpitala, bo tak szybciej zrobią rezonans. Lekarz nie miał pojęcia, co może być przyczyną. W tym samym czasie Darek przestał ruszać ręką, jakby zapominając, że ją w ogóle ma. Nigdy wcześniej nie bałam się tak bardzo i nie zaciskałam kciuków z taką siłą. Około 23:00 w nocy przyszedł lekarz i powiedział tak po prostu – masz guza mózgu, umierasz – opowiada zrozpaczona kobieta.

Mężczyzna trafił na oddział onkologiczny, ponieważ guza należało natychmiast zoperować. Początkowo lekarze dawali nadzieję, że guza uda się wyciąć, że nie jest złośliwy. Niestety, guz okazał się złośliwy. Lekarz dał pacjentowi najwyżej 15 miesięcy życia. Nie pomogły naświetlania, nieskuteczna też okazała się w jego przypadku chemioterapia.

- Jest jeden człowiek, który obiecał nam pomóc. Doktor Burzyński powiedział, że może uratować Darka. Może mu nawet przedłużyć życie do kilkunastu lat! Mamy wyrok: 12-15 miesięcy życia. Od tamtego czasu minęło już 9. Każdego dnia boję się patrzeć na kalendarz, boję się wchodzić do pokoju, zapalać światło – mówi załamana kobieta.

- Nasze życie legło w gruzach. Leczenie, którego tak bardzo potrzebuje Darek to ogromne pieniądze, a czas, który mamy by podjąć je,każdego dnia się kurczy. Boimy się, że nie zdążymy. Darek już stracił nadzieję. Prosimy Was i pomoc, bez której nasza rodzina pozostanie sama. Bez wspaniałego syna, męża i taty. Z chorobą można wygrać, ale tylko wtedy jeśli się uda zebrać potrzebne środki. Nasze życie się zatrzymało. Leczenie, którego tak bardzo potrzebujemy to ogromne pieniądze, a czas, który mamy, by je podjąć, każdego dnia się kurczy. Boję się, że nie zdążymy. Darek stracił już nadzieję. Proszę Was o pomoc, bez której nasza rodzina pozostanie sama, bez wspaniałego męża i taty. Z tą chorobą można wygrać, ale tylko jeśli uda się zebrać potrzebne środki. Proszę, pomóżcie nam zostać razem – rozpaczliwie woła o pomoc żona chorego Darka Cioka.

Walka jest do wygrania, ale rodzinę nie stać na kosztowne leczenie, na które potrzeba 4 milionów złotych. Pieniądze zbierane są na portalu Siepomaga. Wpłat można też dokonywać przelewem online lub tradycyjnym na rachunek

Fundacja Siepomaga, ul. 27 grudnia 9A/14, 61 – 737 Poznań
65 1060 0076 0000 3380 0013 1425
w tytule należy podać: 5995 Dariusz Ciok – darowizna.

Można też pomóc wysyłając smsa o treści S5995.

Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa wysyłać można także na adres kontakt@lca.pl

Podziel się:

Dodaj swój komentarz
[Anonimowy Gość]
Co mogłem to zrobiłem. Każdy oceni wg własnego rozumu i wiedzy. Ja, ze swoich pieniędzy, nie zapłaciłbym za jakąkolwiek terapię panu Burzyńskiemu. To najprawdopodobniej b. podły i przebiegły szarlat...
[Anonimowy Gość]
Nie wsadzaj nocha w nie swoje sprawy! Czy tym postem pomogłeś rodzinie? Pomyślałeś jaki żal mogliby mieć (oby nie!) do ciebie, gdyby nie udało się zebrać wymaganej kwoty? Bardzo współczuję chorem...
[Anonimowy Gość]
Bardzo współczuję choremu i rodzinnie, tym bardziej, że "Jest jeden człowiek, który obiecał nam pomóc. Doktor Burzyński powiedział, że może uratować Darka" i jeżeli chodzi o tego samego ...
komentarze: 3

REKLAMA
POLECAMY
PRZECZYTAJ TAKŻE
REKLAMA
PORTAL LCA.PL
O firmie | Praca | Kontakt | Regulamin
59-220 Legnica, Wjazdowa 6
tel: +48 500 197 963
e-mail: redakcja@lca.pl