>
- Program był przygotowany bardzo profesjonalnie. Nie zabrakło niczego. Poznaliśmy kulturę, muzykę, historię, kuchnię. Uczestnicy potrafili nie tylko zdobyć ogrom wiedzy, ale także ją przekazać w sposób bardzo przystępny. Posmakowałem kuchni francuskiej, najbardziej smakował mi quiche lorrine, nawet moja mama takiego dobrego nie robi – dodał z uśmiechem Richard Kepinski.
Warsztaty Terapii Zajęciowej w Legnickim Polu niebawem obchodzić będą drugie urodziny. Dzięki wspaniałym terapeutom ich podopieczni realizują się i stają coraz bardziej otwarci na świat, nie tylko na Francję. Efekty pracy zachwycają i motywują do dalszej pracy.
- Dobrym duchem był ich terapeuta, Krzysztof Siemiątkowski, młody, ambitny, kreatywny, ale przede wszystkim pełen ogromnej empatii i wiedzy człowiek. Mnie także zaskoczyła pasja, którą rozwinęli nasi podopieczni.
Tą pasją jest nauka języka francuskiego, która w WTZ rozpoczęła się zupełnie przypadkowo, i która ewoluuje a w konsekwencji doprowadziła do organizacji Dni Frankofonii i Kultury Francuskiej. Już teraz wiadomo, że kolejne odbędą się za rok.
Zdaniem konsula, imprezy takie jak ta zorganizowana przez Warsztaty Terapii Zajęciowej w Legnickim Polu, służą bliższemu poznawaniu kultury francuskiej, kraju, który wielu Polakom jest bardzo bliski.
- Wiele więcej Polaków i Francuzów łączy niż dzieli. Warto poznać się wzajemnie, bo,wiem to z doświadczenia, im lepiej się znamy tym bardziej lubimy – dodał konsul.
Richard Kepinski w połowie jest Polakiem. Urodził się we Francji, ale od dwudziestu lat mieszka w Polsce, kraju, z którego pochodziła jego babka.
- Poczytuję sobie za zaszczyt kierować jednostką, która jako jedyna w Polsce pokusiła się wprowadzić lektorat języka francuskiego dla niepełnosprawnych intelektualnie i fizycznie. Ich trud tym bardziej jest godzien podziwu – dodała Ewa Patrzek.