>
- Bardzo starannie dobieramy repertuar. Nie ma u nas disco polo, są piosenki z przełomu lat trzydziestych i czterdziestych. Śpiewamy piosenki Hanki Ordonówny, Mieczysława Fogga i wszystkich wykonawców z tamtych lat, z lat młodości naszych podopiecznych.
Zabawa często kończy się wspólnymi tańcami, bo nogi same rwą się do pląsów. Te muzyczne powroty do lat młodości, sprawiają, że jak pensjonariusze mówią, ich dusze młodnieją dzięki temu.
Imprezy muzyczne, które odbywają się dwa razy w tygodniu, to nie jedyna propozycja dla podopiecznych „Marii”. W placówce organizowane są spotkania przy okazji wszelkich świąt kościelnych i narodowych. Niedawno odbyło się spotkanie mikołajkowe, przed pensjonariuszami wieczór kolęd i spotkanie wigilijne. Częstymi gośćmi są także dzieci, które odwiedzają nestorów i wzajemnie dzielą się tym co mają najlepszego, dorośli opowieściami, młodzi sercem podczas wspólnych zajęć.
Pensjonariuszami zajmuje się wykwalifikowana załoga. Jak mówią, sami chcieliby kiedyś trafić do miejsca, gdzie jest taka atmosfera i warunki, by móc godnie i w spokoju spędzić ostatnie lata, bo tu życie staruszka jest wesołe jak w piosence Wiesława Michnikowskiego.