Tadeusz Krzakowski i Marek Banasiak
Foto: Piotr Florek (lca.pl)

Podczas gdy mistrzowie młota i kowadła z całej Polski i jeden z Niemiec, wykuwali elementy retro, taki bowiem temat przyświecał tegorocznej edycji, legniczanie wykładali się na leżakach i oglądali występy zespołów tanecznych i ludowych.

Jury wzięło prace kowali pod lupę i w niedzielę rozdało nagrody. „Park Garden – Detal” - brzmiał temat „pracy domowej”, którą kowalscy mistrzowie przywieźli ze sobą do Legnicy. Najbardziej jurorów zachwyciła piękna, metalowa ławeczka autorstwa Marka Banasiaka.

- Nie liczyłem godzin, ale zrobienie jej trwało bardzo długo. To była bardzo monotonna i trudna praca. Zacząłem, jedna nie wyszła więc wykuwałem drugą – mówi Marek Banasiak, laureat konkursu i właściciel tegorocznych „Srebrnych Kluczy Legnicy”.

- Dlaczego ławeczka? Chciałem zrobić coś pożytecznego do parku. Kogo bym na niej posadzi? Na pewno jakąś dobrą osobę. Nie znam w Legnicy zbyt wielu ludzi, ale dyrektora Andrzeja Gąskę zaprosiłbym na moją ławeczkę – dodaje tegoroczny mistrz.

Kowal, który do Legnicy przyjechał z Płońska, już od dziesięciu lat oddaje się swojej pasji. Jak mówi, jego dziadek był kowalem, więc kowalstwo ma w genach. W ubiegłym roku zdobył drugą nagrodę w konkursie kowalstwa artystycznego w Wojciechowie w województwie lubelskim, nagrody w Legnicy się nie spodziewał, w turnieju wziął udział po raz pierwszy.

Tradycyjnie już turniejowi towarzyszył „Bieg Kowalski na I milę”. Biegacze walczyli o zwycięstwo w pięciu kategoriach: niepełnosprawni, dzieci i młodzież do lat 16, dziewcząt, rodzinnej i open.

Dwudniowe święto kowali zakończyło się. Młoty ucichły, ogień w paleniskach zgasł. Kowale wrócą do Legnicy za rok na jubileuszowy, dwudziesty turniej.

19. Turniej Kowali o Srebrne Klucze Legnicy
Foto: Piotr Florek (lca.pl)

19. Turniej Kowali o Srebrne Klucze Legnicy
Foto: Piotr Florek (lca.pl)