>
Niepełnosprawni nie tylko rywalizowali na polu sportowym, ale też doskonale bawili się tańcząc, śpiewając i biesiadując wspólnie. Impreza cieszy się wielkim zainteresowaniem, podopieczni WTZ – ów i DPS – ów czekają na nią rokrocznie z niecierpliwością. Na szczęście wielu jest wokół nich życzliwych ludzi, dzięki którym zabawa jest doskonała, a stoły pełne poczęstunku. W imprezie wzięło udział prawie trzysta osób.
- Takie spotkania to wyjątkowe chwile dla nas wszystkich. My,kadra, możemy w tym czasie wymieniać doświadczenia i informacje pomagające nam w funkcjonowaniu naszych jednostek – wyjaśnia Ewa Patrzek.
- Ale nade wszystko najważniejsze jest, a takie jest przesłanie tych spotkań, że odbywa się podczas nich integracja społeczna niepełnosprawnych. Bardzo mnie cieszy, że w tym roku dołączyli do nas mieszkańcy Legnickiego Pola, którzy zaangażowali się bardzo w organizację imprez. Bardzo, bardzo dziękuję wójtowi Henrykowi Babuśce, bez którego nie udałoby nam się zorganizować tak wielkiego przedsięwzięcia.
Spotkanie było okazją by po raz kolejny wręczyć „Koniczynki”, specjalne podziękowania dla przyjaciół, sponsorów i osób wspierających WTZ w Legnickim Polu. Tym razem otrzymali je: radny Zdzisław Stawarski, który WTZ w Legnickim Polu przez cały rok zaopatruje w warzywa, uhonorowany został także Leszek Drabczyk, prezes legnickiego oddziału PTTK, za nieodpłatne udostępnianie rokrocznie warsztatom „Chaty pod Lipą”. Koniczynkę otrzymał także Henryk Babuśka, wójt gminy Legnickie Pole.
- Dzięki jego wsparciu nasi podopieczni mogli wyjechać na turnus rehabilitacyjno – zdrowotny do sanatorium w Łebie. Wójt dosprzętowił też nasz gabinet rehabilitacyjny, a nasi podopieczni wymagają ciągłej rehabilitacji – wylicza Ewa Patrzek.
- Wójt jest człowiekiem z otwartym sercem, a problemy osób niepełnosprawnych są dla niego szczególnie ważne – dodaje szefowa WTZ.
Kolejne spotkanie już jest przygotowywane przez gospodarzy. Tymczasem goście pełni wrażeń powrócili do swoich domów, by za rok znów zjawić się na kempingu w Legnickim Polu.