>
- Tak naprawdę mierzyliśmy się z tematem już od zeszłego roku. Dzisiejszą zabawę można nazwać rekonesansem, bo w przyszłym roku zamierzamy zakupić kajaki i organizować weekendowe spływy rodzinne w czasie wakacji – mówi Jolanta Skrzypczak, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Niespodzianek może być więcej. Przygotowując się do spływu pracownicy Ośrodka Sportu i Rekreacji pokonali trasę z Dunina do Legnicy. Ze względu na to, że nie jest ona łatwa, zapadła decyzja, że spływ rozpocznie się przy wodospadzie na ul. Jaworzyńskiej, zakończy w miejscu, gdzie co roku kończą swoje rejsy samoróbki. Być może w przyszłym roku wydłuży się ona jednak i rozpocznie właśnie w Duninie. Okazało się, że legniczanie chętnie podjęli inicjatywę OSiR – u i na tydzień przed imprezą już nie było wolnych miejsc. Dwuosobowe załogi bez większego trudu pokonały cztery kilometry.
- Było świetnie, ale oczywiście tata wszystko zepsuł. Zagapił się w telefon bo chciał zrobić fotkę i walnął w coś. Krzyczałem do niego, zakręcaj bo uderzymy w coś, a ten wgapiony w telefon mówił „za chwilę, za chwilę” - wtrącił z przejęciem Mateusz Kuras.
- Ale udało się zrobić zdjęcie i będzie miało najwięcej lajków – dodał ze śmiechem Tomasz Kuras.
Ponad sto dużych lajków otrzymali z pewnością organizatorzy imprezy, która ma szansę stać się kolejną wakacyjną atrakcją w Legnicy. Tyle samo dużych lajków otrzymali płetwonurkowie z klubu „Pinoter”, którzy przez całą trasę spływu dbali o bezpieczeństwo jego uczestników.