>
Dziś po trzydziestu pięciu latach członkowie „Nadziei”, ich podopieczni oraz przyjaciele świętowanie rozpoczęli od mszy świętej i wspólnej modlitwy w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Dalsza część świętowania odbyła się w parafialnej świetlicy ze względu na odbywający się w „Atrium” remont.
Dziś prezesem najstarszego w Legnicy stowarzyszenia jest Małgorzata Galanty, której ze wzruszenia ściskało się gardło.
- Jestem prezesem dopiero od dwóch lat, niemniej jednak ten jubileusz jest dla nie wielkim świętem. Skupiamy wspaniałych ludzi. Mimo, że są niepełnosprawni, są piękni, zdolni i utalentowani i pełni chęci życia i działania. – mówiła Małgorzata Galanty, prezes Stowarzyszenia „Nadzieja”.
- Mimo swoich ułomności nie poddają się. Nam czasem się nie chce, im mimo że mają trudniej, chce się bardzo i udowadniają, że wcale nie są gorsi, są tylko troszkę inni.
Spędzają więc wspólnie czas i wyjeżdżają na wycieczki, turnusy rehabilitacyjne, biwaki. Od 10 lat żeglują po Jeziorze Kunickim, od czterech strzelają z łuku. Swoje talenty aktorskie realizują w NaJdziejowym Teatrzyku i podczas spotkania jubileuszowego pokazali co potrafią.
W sobotę jednak świętowali i przyjmowali gości. O czym myśleli zdmuchując świeczki z urodzinowego tortu? O tym, o czym marzy każdy z nas, zdrowiu, szczęściu i akceptacji innych. Życzymy wszystkim członkom Stowarzyszenia „Nadzieja” spełnienia wszystkich marzeń.
- Bez nadziei nie ma życia - powiedział składając życzenia jubilatom Dorota Blachowska, szefowa Warsztatów Terapii Zajęciowej przy legnickim CARITAS. Dla podopiecznych "Nadziei" te słowa znaczą dwakroć więcej niż dla nas.