>
29-letnia krawcowa z Legnicy namówiła do współpracy kilkadziesiąt kobiet z kilku miast. Teraz gdy jedną z podstawowych zasad jest pozostawanie w domach, uczestniczą w czymś niezwykłym i niezbędnym, szyją maseczki. I dzięki temu do legnickiego szpitala trafiło już 400 maseczek. W tym tygodniu przekażą tysiąc kolejnych, także placówkom z innych miast. A chcą uszyć ich aż siedem tysięcy.
- Teraz, kiedy jesteśmy od siebie odizolowani, nie możemy podać sobie nawet ręki, zostaliśmy w domach, uczestniczę w czymś niezwykłym – mówi Klaudia, inicjatorka akcji.
- Łączy nas wspólny cel – pomaganie. Nie znamy się, nie widzimy, ale stworzyłyśmy fantastyczną, zdalną społeczność. Kilkadziesiąt pań z zapałem szyje w swoich domach, inni pomagają w transporcie, nieznajomi nam ludzie przekazują bawełnę, pieniądze. Dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w tę akcję. Wśród szyjących są osoby starsze, pomagają szyjąc, ale pomoc też otrzymują. Wspieramy je dobrym słowem, dbamy, chronimy przed wychodzeniem z domu – dodaje legniczanka.
Odbiorcą maseczek jest głównie legnicki szpital i oddział ratunkowy, część trafi także do placówek w Jaworze, Złotoryi i Lubinie.