Kiedy po kilku tygodniach ciężkiej pracy pozwolono jej usiąść przed „sitkiem” i przeczytać serwis, na dobre połknęła bakcyla pracy dziennikarskiej i wyruszyła na spotkanie wielkiej przygody, która trwa do dzisiaj.
Magda po kilku miesiącach spędzonych w radiu rozpoczęła pracę dziennikarki telewizyjnej w TRWL, później przeniosła się do Wrocławia gdzie przez kilka lat pracowała w TeDe, czyli Telewizji Dolnośląskiej i wrocławskiej „Piątce” (lokalny oddział TVP, przyp.red.). Kolejnym krokiem w jej karierze była ogólnopolska stacja RTL7. Dziś Magda Mołek jest jedną z najpopularniejszych dziennikarek TVN, ale jak mówi, dziennikarzem można być wszędzie.
- Dziennikarstwo to szalenie prosty zawód, który polega na tym żeby zadawać pytania i szukać i nie ma znaczenia gdzie to robimy – mówiła Magda Mołek.
- Wszędzie jest coś do zrobienia i zawsze można znaleźć coś ciekawego. Jeśli chodzi o rynek telewizyjny to faktycznie centrum jest w Warszawie, bo tam są wszystkie duże stacje telewizyjne. Kiedy rozwijasz się w tym zawodzie, to w pewnym momencie naturalnie dochodzisz do granicy, za którą jest już inny świat. Tak więc stacja ogólnopolska była w moim przypadku kwestią czasu.
Magda jest bardzo otwarta i chętnie opowiada o swojej pracy. Jest mamą niespełna pięcioletniego chłopca. Swojego życia prywatnego pilnie strzeże, mimo to ze względu na swoją olbrzymią popularność, często bywa bohaterką artykułów w kolorowych pismach.
- Uważam, że sprawiedliwe jest jeśli widzowie, czy też dziennikarze piszący w kolorowych gazetach znają moje imię i nazwisko oraz moją twarz. To już wystarczy. Ta sfera mojej prywatności jest mi z racji wykonywanego zawodu odebrana i ja się na to godzę. Tak to wygląda. Jeśli chcesz pracować w telewizji, to dajesz swój wizerunek – tłumaczy Magda Mołek.
- Natomiast sprawy prywatne są po prostu święte, ponieważ moja rodzina jest normalną, zwyczajną rodziną, która chce mieć święty spokój i nie zamierza się pokazywać. Uważam, że te rzeczy trzeba rozgraniczać, po to, żeby zachować równowagę i pewien pion w tym zawodzie. Ja nie jestem wylewna. Nie jestem osobą, która też o tym opowie. Prywatnie, proszę, ale publicznie nie chcę swoją osobą zawracać innym głowy. Na co dzień prowadzę bardzo zwykłe, szare życie, nie stąpam po czerwonych dywanach. Jestem kobietą i moje życie wygląda tak jak życie tysięcy kobiet. Wykonuję tylko zawód, który widać.
Magda podczas spotkania z legniczankami dała dowód swoim słowom. Do Legnicy przyjechała bardzo chętnie.
- Uważam, że bez względu na to gdzie mieszkamy, kim jesteśmy i co robimy, takie kręgi kobiece, wzajemnej inspiracji, odkrywania nowych lądów, dawania sobie przestrzeni do myślenia o sobie, są bardzo potrzebne – powiedziała Magda.
- A co jest potrzebne żeby być tam, gdzie ja jestem? Odwaga i wiara w siebie. Każdy może to zrobić, jestem o tym przekonana. Jestem dziewczyną stąd, dziewczyną, która nie boi się marzyć. Jeśli mnie się to udało, udać się może każdej kobiecie – podsumowała.
Magda wystąpiła ze swoim autorskim wykładem pt. „Moc serca. O powrotach do natury, sile i intuicji współczesnych kobiet.” Z pewnością część mocy swojego serca przekazała niejednej uczestniczce spotkania.