>
Czyż nie słodkie są zabawnie poprzebierane maluchy pukające do drzwi i krzyczące „Cukierek albo psikus”? (Swoją drogą lepiej zaopatrzyć się w zapas słodyczy do rozdawania – naszym pragmatycznym maleństwom ten zwyczaj wydaje się coraz bardziej podobać. Powinniśmy być przygotowani na halloweenowe pukanie do drzwi).
Wydrążone ognistopomarańczowe dynie są trochę jak koncentrat złocistej jesieni, wesoło puszczone przez nią oko, zanim stanie się stateczną damą w listopadowych szarościach. Cieszmy się nimi po prostu. Bez szukania pogańskich podtekstów. Zapalmy świece, przytulmy czarnego kota i potraktujmy ostatni dzień października jako okazję do spotkania ze znajomymi i zabawy w kuchni z dziećmi podczas przygotowywania „strasznych” smakołyków. Na przykład tradycyjnych jabłek w karmelu. Do ich wykonania potrzebne będzie:
6 niewielkich, słodkich jabłek
500 g cukru (najlepiej brązowego)
100 ml miodu (może być sztuczny)
250 ml śmietanki kremówki
50 ml wody
1 łyżeczka esencji waniliowej
2 łyżki masła
1/4 łyżeczki soli
1 szklanka orzeszków ziemnych bez soli uprażonych na suchej patelni i posiekanych
długie wykałaczki lub patyczki do szaszłyków
Jabłka myjemy, suszymy i usuwamy ich ogonki, w których miejsce wbijamy patyczki. W garnku łączymy cukier, miód, śmietankę i wodę. Wszystko gotujemy na średnim ogniu mieszając, aż cukier się rozpuści. Po doprowadzeniu do wrzenia wciąż gotujemy mieszając tak długo aż karmel zgęstnieje i straci ok. 1/3 objętości. Zdejmujemy garnek z ognia, dodajemy masło i esencję waniliową, mieszamy. Póki karmel jest gorący zanurzamy w nim jabłka tak, aby równomiernie pokrył całą skórkę. „Wykarmelowane” jabłka obtaczamy w orzeszkach. Teraz pozostaje nam już tylko niecierpliwie czekać aż przestygną.
Smacznego!