Czternasta Legnicka Wigilia Narodów zgromadziła przy wspólnym stole oprócz Polaków, mniejszości Niemiecką, Łemkowską, Żydowską, Rosyjską, Grecką, Ukraińską i Romską.

-Będziemy wspominać zwyczaje, które powoli zanikają i mówić o tych, które są nowe. Dziś już nikt tak jak dawniej nie obmywa się w zimnej wodzie, w której zanurzone są pieniądze, nie smaruje czosnkiem zębów żeby wyjść naprzeciw temu, co go spotka. Dziś ze starych zwyczajów pozostaje nam łuska orzecha i łuska karpia – mówi Elżbieta Chucholska z LCK.

- Dlatego mamy nadzieję, że osoby starsze opowiedzą nam jak było kiedyś i dlaczego akurat takie zwyczaje panowały.

Czternasta Wigilia Narodów odbyła się w jednej z sal Legnickiego Centrum Kultury. Ze względu na to, że miejsca było niewiele, impreza była zamknięta. Elżbieta Chucholska zapowiada jednak, że w przyszłym troku będzie inaczej.

-W przyszłym roku, kiedy będziemy mieli dwie nowe piękne sale, na piętnastą, jubileuszową Wigilię zaprosimy legniczan i zrobimy królewską ucztę – zapewnia Elżbieta Chucholska.

- Była taka wigilia, jedna z najpiękniejszych, kiedy organizatorem była Polska. Wówczas na sali wspólnie świętowało ponad trzysta osób. Myślę, że warto wrócić do takiej formuły.

Elżbieta Chucholska jest pomysłodawczynią Wigilii Narodów i organizatorką od samego początku. Jak mówi, impreza przez lata tak zintegrowała mniejszości narodowe zamieszkujące Legnicę, że nie tylko serdecznie pozdrawiają się na ulicy, ale także odwiedzają podczas świąt. I tę właśnie międzynarodową przyjaźń uważa za największy dorobek minionych czternastu lat.